Dr hab. Tomasz Kamusella: „Duch Wałujewa a demokracja”

Duch Wałujewa a demokracja

Dr hab. Tomasz Kamusella FRHistS

Reader in Modern History

University of St Andrews

Szkocja

 

Właśnie udostępniono opinię Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych z dn. 21 października 2014 roku, poświęconą projektowi obywatelskiemu uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. Opinia ta jest jednoznacznie negatywna. Nie powinno to dziwić znając nastawienie polskich elit oraz Mniejszości Niemieckiej do sprawy (dokument, między innymi, został podpisany przez jednego z liderów MN, Rafała Bartka). Nastawienie te można podsumować trawestując słynną deklarację z cyrkularza na temat nieistnienia Małorosjan (czyli Ukraińców) wydanego przez Ministra Spraw Wewnętrznych Imperium Rosyjskiego w roku 1863.

Czyli „Ślązaków oraz ich języka nie było, nie ma i być nie może”.

Ćwierć wieku temu nastała w Polsce demokracja, a dekadę temu kraj ten został członkiem Unii Europejskiej. Wartości europejskie – w tym na przykład wolność słowa, równość, oraz prawo grup etnicznych i narodowych do samookreślenia jak i zachowania własnej tożsamości – niby zostały przyjęte w Polsce. Lecz ich wykonanie zawiesza się gdy zda się kłócić z wyobrażeniami decydentów o państwie i jego organizacji. W tym konkretnym przypadku rozchodzi się tu o zwolenników nacjonalizmu polskiego, którzy nie potrafią się pogodzić z wizją Polski wieloetnicznej oraz wielojęzycznej (chociaż przyklaskują gwarancji udostępniania szerokiej gamy informacji i usług w języku polskim przez samorządy i służbę zdrowia w Wielkiej Brytanii). Liderzy MN wpisują się w ramy tej ideologii narodowej, jako że wychowali się w polskim państwie narodowym i niektórym – jak widać – trudno wyjść w myśleniu poza ograniczenia intelektualne tego nacjonalizmu oraz odnaleźć się w kręgu wartości europejskich. Zwłaszcza, że w narodowo i etniczniejęzykowo jednorodnej Polsce nie ostała się ani jedna – nawet najmniejsza – miejscowość, gdzie mieszkańcy nadal rozmawialiby na ulicach po niemiecku.

Ergo, demokracja demokracją, ale nacjonalizm ponad wszystko, stąd w kwestii Ślązaków Komisji Sejmowej bliżej do carsko-wałujewskiego autorytaryzmu niż do demokracji. Wedle Komisji Ślązacy „są społecznością regionalną zamieszkującą Śląsk, a nie wspólnotą o charakterze etnicznym czy narodowym”. W stwierdzeniu tym podważa się jasność myślenia i prawo samookreślenia prawie miliona obywateli RP, którzy w ostatnim spisie zadeklarowali narodowość śląską. Nie ważne, co sądzą o sobie oni sami, najważniejsza na ten temat jest opinia władzy.

Dlatego w konkluzji, Komisja stwierdza, że Ślązacy nie spełniają „kryteriów wskazanych w art. 2, ust. 3 ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym”. Warto więc przytoczyć wspomniany ustęp.

„Mniejszością etniczną, w rozumieniu ustawy, jest grupa obywateli polskich, która spełnia łącznie następujące warunki:

1) jest mniej liczebna od pozostałej części ludności Rzeczypospolitej Polskiej;

2) w sposób istotny odróżnia się od pozostałych obywateli językiem, kulturą lub tradycją;

3) dąży do zachowania swojego języka, kultury lub tradycji;

4) ma świadomość własnej historycznej wspólnoty etnicznej i jest ukierunkowana na jej wyrażanie i ochronę;

5) jej przodkowie zamieszkiwali obecne terytorium Rzeczypospolitej Polskiej od co najmniej 100 lat;

6) nie utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie.”

Po kolei, (Ad 1) Ślązaków jest niewątpliwie mniej niż pozostałych trzydzieści parę milionów mieszkańców Polski. (Ad 2) Kodyfikacja języka śląskiego, wydawanie w tym języku książek i czasopism, przemysłowo-wiejska kultura sięgająca swymi korzeniami osiemnastowiecznej i wczesnodziewiętnastowiecznej industrializacji na terenie Prus, czy historia tak diametralnie odmienna od polskiej przed rokiem 1945 sprawiają, że Ślązacy w istotny i zauważalny sposób odróżniają się w tym zakresie od pozostałych obywateli. (Ad 3) Wspomniana już kodyfikacja śląszczyzny, wydawanie publikacji w tym języku oraz organizowanie stowarzyszeń i imprez śląskich nie jest niczym innym jak dążeniem do zachowania języka i kultury śląskiej. (Ad 4) Powyżej wspomniane wyniki spisu (w którym ponad pół miliona osób deklaruje mówienie po śląsku w życiu codziennym) jak i rozpatrywana przez komisję obywatelska inicjatywa ustawodawcza udowadniają, iż Ślązacy mają świadomość wspólnoty etnicznej i pragną jej zachowania. (Ad 5) Tak, z tym punktem jest trudniej. W Górnym Śląsku Ślązacy zamieszkują od stuleci, lecz całość tego obszaru włączono do polskiego państwa narodowego dopiero w 1945 roku, czyli 69 lat temu. Ale jeśli na poważnie podnieść ten argument, to MN właśnie skupiona w tym regionie, też nie powinna być uznawana za istniejącą. (Ad 6) To rzecz oczywista, Ślązacy nie posiadają własnego państwa.

Instrumentalne i arbitralne traktowanie zasad praworządności oraz demokracji wyzierające z opinii przedstawionej przez Komisję można zilustrować następującym eksperymentem myślowym. Przenieśmy się w czasy Wałujewa. Do Imperialnej Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości trafia wniosek od grupy poddanych podających się za Polaków. Komisja ta stwierdza, że Polacy „są społecznością regionalną zamieszkującą rosyjski Kraj Nadwiślański, a nie wspólnotą o charakterze etnicznym czy narodowym”. Dlatego nie spełniają „kryteriów wskazanych w art. 2, ust. 3 ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym”. Ich mowa to jedna z rozlicznych gwar zachodniorosyjskich, wymieńmy tylko gwarę szlachecko-kielecką, chłopsko-płocką, czy miszczańsko-łódzką. Kultura polskiej społeczności regionalnej niczym się nie różni od narodowej kultury rosyjskiej prócz wyznania katolickiego, ale czyż pośród poddanych miłościwie nam panującego Cara nie ma Mahometan, Protestantów, czy Buddystów? A wszyscy to przecie Rosjanie. Suplikanci wskazują uniżenie na wyniki spisu z roku 1896, gdzie zapisano parę milionów chłopów i szlachciców jako Polaków. A komisja na to, przecież to grupa regionalna, każdy Niemiec, Rosjanin czy Austro-Węgier mieszkający w Kraju Nadwislańskim takim regionalnym mianem „Polaka” może się określać, jeśli wola jego taka.

Absurd? Jeśli tak, to obecne traktowanie Ślązaków w nie-do-końca-demokratycznej Polsce jest podobnie absurdalne. Absurd ten wynika z braku poszanowania prawa grup ludzkich do samookreślenia, czyli ogólniej mówiąc z braku szacunku dla demokracji i praworządności. Z trwania w autorytarnym przekonaniu, że władza znaczy więcej i może więcej niż obywatel.

4 grudnia 2014

Dwie opinie, dwa światy – wokół projektu uznania Ślązaków za mniejszość etniczną

Wciąż czekamy na głosowanie w sejmie naszego obywatelskiego projektu dopisania Ślązaków jako mniejszości etnicznej w polskim prawie. Przypominamy, że kilkanaście śląskich organizacji oraz niezliczone grono wolontariuszy zebrało w okresie od kwietnia do lipca 2014 roku ponad 140 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem.

W trakcie pierwszego czytania projektu został on skierowany do dalszych prac w komisjach. Aktualnie do Biura Analiz Sejmowych spływają opinie. Na razie na pięć opinii tylko jedna jest negatywna. Ale chcemy zwrócić Państwu uwagi na dwie: naukową i polityczną.

Polityczną przedstawiła Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, która neguje prawo Ślązaków do uważania siebie za grupę etniczną. Tutaj pełny tekst opinii.

Niestety innej opinii w/w komisji nie można było się spodziewać, po tym jak usunięto z niej jedynych sprzyjających uznaniu Ślązaków za mniejszość etniczną, czyli Artura Jabłońskiego (reprezentującego Kaszubów) i Olenę Duć-Fajfer (reprezentującą Łemków). Natomiast z przykrością odnotowujemy, że negatywną opinię podpisał Rafał Bartek, reprezentujący mniejszość niemiecką. Co dziwne, stronę rządową reprezentował Stanisław Huskowski, który wiosną tego roku jako kandydat PO do Europarlamentu z okręgu opolsko-dolnośląskiego uczestniczył w spotkaniach terenowych kół mniejszości niemieckiej w woj. opolskim.

Po raz kolejny ignoruję się wolę Ślązaków wyrażoną zarówno w spisach powszechnych jak i akcji zbierania podpisów pod projektem obywatelskim, nie popierając negatywnej opinii żadną argumentacją naukową. Dla znawców tematu oczywistym jest, że takiej argumentacji naukowej w tej opinii nie mogło być, gdyż w ostatnich kilkunastu latach nie powstała żadna praca naukowa dotycząca tematyki śląskiej, która kwestionowałaby prawo Ślązaków do poczuwania swojej narodowości.

Przypominamy także, że organizacje śląskie od kilku lat (między innymi wspólny wniosek organizacji skupionych w Radzie Górnośląskiej) proponują spotkanie Komisji Wspólnej aby podzielić się pomysłami na uregulowanie kwestii śląskich. Komisja Wspólna konsekwentnie odmawia takich spotkań. Nie czuła się nawet zobowiązania do spotkania z Ślązakami, zanim wystawiła negatywną opinię!

Natomiast odmienną opinię wystawiła dr hab. Anna Śliż, profesor Uniwersytetu Opolskiego. Oto jej fragmenty:

„Z wyników Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2011 r. jasno wynikają dwie konkluzje: po pierwsze, Ślązacy są największą mniejszością zamieszkującą terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, po drugie, liczba obywateli polskich identyfikujących się ze społecznością śląską wyrazie wzrosła w odstępie czasu między Spisami Powszechnymi 2002 i 2011”.

„W odniesieniu do kryterium związanego z odmiennością kulturową, jej manifestacją i dbałością o jej trwanie wśród kolejnych pokoleń Ślązaków, to na szczególną uwagę zasługuje odrębność językowa społeczności śląskiej. Dzisiaj Ślązacy posługują się etnodialektem śląskim powstałym z połączenia literackiego języka polskiego, języka niemieckiego i czeskiego.”

„W orbicie tak społecznie ukształtowanych uwarunkowań związanych ze zróżnicowaniem kulturowym znalazła się społeczność śląska, nie tylko ze względu na śląską mowę, ale wiele innych elementów kulturowych odróżniających ją od większości, a które to elementy są wzmacniane poprzez silną i wyraźną ich manifestację. Są wśród nich silne więzi rodzinne, identyfikacja z regionem czy poczucie odrębności śląskiej, które wiąże się między innymi z wyjątkowym krajobrazem Górnego Śląska, z czerwonymi familokami i szybami kopalnianymi, które coraz częściej przeobrażają się w symbole Centrów Handlowych (Silesia City Center) czy muzeów (Muzeum Śląskie). Ważnym aspektem jest tutaj śląska religijność, regionalni bohaterowie i artyści, czy tradycyjna kuchnia – kluski śląskie, rolada i modra kapusta. Region zamieszkiwany przez Ślązaków jest także silny gospodarczo i ekonomicznie. Te specyficzne warunki charakteryzujące Śląsk tworzą z jednej strony silne poczucie wspólnoty „my”, z drugiej fundament wyróżniający region spośród innych obszarów Polski. Takie ujęcie społeczności śląskiej jako ważnego elementu zróżnicowania kulturowego Polski można odnieść do koncepcji znanego socjologa amerykańskiego Richarda L. Floridy, który zbudował model
w postaci triady: technologia – talent – tolerancja (3T) . Model dotyczy wprawdzie kreatywności miast amerykańskich, ale zawarty w nim problem tolerancji odnosi się do poziomu zróżnicowania mierzonego otwartością środowiska na „obcych”, a konkretnie na mniejszości etniczne. Wprowadza Florida Melting Pot Index (indeks różnorodności kulturowej). Dowodzi, że miasta o wyższym odsetku mniejszości narodowych i etnicznych cechuje wyższa dynamika rozwoju a otwarcie na imigrację jest kluczowym czynnikiem innowacji i wzrostu gospodarczego . W kontekście rozpatrywanej problematyki uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną można przyjąć jako element różnorodności kulturowej Polski, a więc i pozytywny element pożądanego rozwoju Rzeczypospolitej.
Podkreślenie tożsamości ludności śląskiej i jej kulturowej odrębności, co jest ważniejszym elementem mniejszości etnicznych, to także powstanie wielu organizacji, towarzystw i ruchów społecznych, których wspólną ideą stała się dbałość o powrót do śląskiej ethnos. Szczególne ożywienie ma miejsce wśród Ślązaków , którzy między innymi zarejestrowali 7 września 2012 r. w Sądzie Okręgowym
w Opolu Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej (SONŚ), którego zasadniczym celem jest podtrzymywanie tradycji, języka, elementów etnicznych i narodowych osób utożsamiających się z narodowością śląską: […] pomysł wystąpienia do polskiego rządu i parlamentu z wnioskiem o ustanowienie mniejszości etnicznej.”

Nie ma więc żadnych kontrowersji co do tego, że dzieje Ślązaków predestynują ich do miana mniejszości etnicznej. Na koniec potwierdzę jedynie spełnienie przez Ślązaków ostatniego warunku ujętego w definicji mniejszości etnicznej, iż Ślązacy nie utożsamiają się z żadnym narodem zorganizowanym we własne państwo – państwem Ślązaków jest Polska.

 

Stan prac legislacyjnych można śledzić tutaj: http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/druk.xsp?nr=2699 

Tutaj także opinie innych instytucji.

Dziyń Ślōnski w Pradze!

Piyrszy rŏz ò sprawach ślónskich w Pradze
Tŏwarzistwo Przŏcieli Łużyc zaprosiyło na Ślónski Dziyń

Tŏwarzistwo Przŏcieli Łużyc w Pradze òrganizuje co roku dziyń òfiarowany jednyj mniyjszości słowiańskij. Po Kaszubach i dŏwnych miyszkańcach Wendlandu prziszło latoś dran na Ślónzŏków. Człónki tŏwarzistwa i goście byli proszyni w sobotã, 8 października, na Dziyń Ślónski do tzw. Łużyckigo Syminarium (Lužický seminář) – szkoły założonyj w roku 1724, kaj bezmała 200 lŏt uczyli sie kandydaciŏ do kapłańskigo stanu z Górnych Łużyc.

W piyrszyj czyńści Ślónskigo Dnia były wykłady. Historyk mgr Maksymilian Kuśka z Cieszyna przedstawiył historyjõ Ślónska do XIX wieku.

Drugi wykłŏd interesowoł mie bardzij: Dialektolog mgr Michal Vašíček ze Słowiańskigo Instytutu Czeskij Akademije Nauków podoł przeglónd dialektów Ślónska po polskij i czeskij strónie granicy, miyndzy niymi dialektów laskich. Wymiyniył i przirŏwnoł jejich òsobliwości fónetyczne, a króm tego dokładnie òbjaśniył przechodny charakter dialektu laskigo, kaj sie òbjŏwiajóm wele siebie òsobliwości czeskigo i polskigo typu. Starŏ zagŏdka dlŏ uczónych: czy dŏwnŏ mŏwa tzw. Morawców abo ślónskich Morawiŏków była nŏprzód wiyncyj polskŏ i sie dopiyro potym sczechizowała abo naòpak? Vašíček wyjaśniył to tak: innowacyje czeskie w dialektach laskich sóm starsze i pochodzóm już ze strzedniowieczŏ (na przikłŏd zmiana g > h abo ǫ > u), , innowacyje polskie (na przikłŏd á > o) sóm młodsze (słuchacze mógli je widzieć szykownie zestawióne w tabeli). Tymu uprawniónŏ jes hipoteza, iże na poczóntku mŏwa ta ewoluowała „po czesku“. Potym jednak òd połednia miyndzy dialekty laskie a morawskie wbił sie „niymiecki klin”, wsie, kaj ludność rzóndziyła pó niymiecku. Bezpostrzedni styk z morawskimi sómsiadami z połednia sie przerwoł. Òd tego czasu dialekty laskie zaczły sie przibliżać ku ślónskij mŏwie sómsiadów z północy.

Docynt òpowiadoł tyż ò poezyji Óndry Łysohorskigo i jego próbach stworzyniŏ laskij mŏwy literackij. Suchacze sie dowiedzieli, iże po polskij i czeskij strónie mŏwa laskŏ – abo jak my padómy: morawskŏ – wymiyrŏ.

Òstatni wykłŏd miołech jŏ – jako człónek Dangi – na tymat „Emancypacyjŏ jynzykowŏ Ślónzŏków”. W niym szło ò próby kodyfikacyje ślónskij mŏwy i ślónski ruch jynzykowy – przede wszystkim, czamu jes tak ciynżko uznać ślónskõ mŏwã prawnie i uczyć ji w szkole. Jŏ podzielił te prziczyny na dwie grupy: zewnóntrzne i wnóntrzne. Do tych piyrszych nŏleży wszystko, co mŏ do czyniyniŏ z wielkóm politykóm: Polska jako państwo jednolite. Brak przizwolyniŏ na to, żeby Ślónsk òstoł inkszy. Tu liczã tyż strachy nacjónalistyczne i strachy przed ślónskim separatyzmym, swiónzanie sprawy mŏwy z narodowościóm, to, iże Ślónsk durch jes w ciyniu starego kónfliktu polsko-niymieckigo. A tyż swada idologicznŏ ò to, czy ślónskŏ mŏwa to jes dialekt polski abo mŏwa przed siã.

Do tych prziczyn wnóntrznych nŏleży to, iże dialekty ślónskie miyndzy sobóm moc sie różnióm, a nieftorzi szyrzóm strach, iże tyn skodyfikowanŏ ślónskŏ mŏwa regiónalnŏ zniszczy „bogactwo gwar”. Moc ludzi se myśli, że ta ślónskŏ mŏwa by musiała być gynau tak jak polskŏ: to znaczy mieć ino jednã wónskõ normã – a na to wierzã niy ma przizwolyniŏ, bo kożdy chce gŏdać i pisać po swojimu. Tak ludzi durch straszóm przeciwnicy uznaniŏ ślónskij mŏwy. Bardzo szkodzi tyż zjawisko egzotyzmu abo antynormy – kiej „pisarze”, co już nie wiedzóm, jak sie dŏwnij po ślónsku gŏdało i po prŏwdzie nie umióm już dobrze gŏdać, na gwołt wymyślajóm egzotycznõ, hiperpoprawnõ „nowomŏwã“, coby dokŏzać, iże ślónskŏ mŏwa jes blank inkszŏ. Skirz tego Ślónzŏki, ci starsi, co ślónskij mŏwy nauczyli sie dóma we swoji wsi, czynsto nie chcóm mieć z takóm kodyfikacyjóm nic do czyniyniŏ i nie akceptujóm naszego staraniŏ. Tyż naukowcy sie òdwrŏcajóm òd nŏs skirz tego.

Na wieczór, po wykładach, wszyjscy byli proszyni do kaczmy Baráčnická Rychta na wystympy zespołu Slezan z Czeskigo Cieszyna. Tanecznicy i tanecznice pokazowali tańce, zwyczaje i stroje Ślónska Cieszyńskigo. Jejich choreograf Boleslav Slováček piyknie wykłŏdoł wszystko po ślónsku. Muzykanciŏ grali na gajdach, skrzipcach, kóntrabasie i inkszych instrumyntach, śpiywki były tyż ino po ślónsku!

Ta młodzież była głównie z Czeskigo Cieszyna, z Karwinyj i Trzyńca i sómsiednich dziedzin. Miyndzy sobóm w zespole gŏdŏ sie po czesku, ale nieftorzi umióm bardzo dobrze rzóndzić po naszymu. Z jednym gajdoszym żech se fajnie pogŏdoł i sie dowiedzioł, co ci ludzie se tam myślóm.

Jedyn z òrganizatorów, dr Štefan Pilát, powiedzioł, iże Ślónski Dziyń w Pradze to bóło bezmała piyrsze takie wydarzynie w głównym mieście Czech, òfiarowane ino sprawóm Ślónska. Jŏ mogã dodać, że piyrszy rŏz w historyji świata wydarzyło sie, iże sprawy ślónskij mŏwy były wykłŏdane po dolnołużycku. Czamuż to? Jŏ po czesku nie umiã, tóż umówiyli my sie, że w tym łużyckim syminarium bydã gŏdać po łużycku, a jedyn z tych znajómych człónków Tŏwarzistwa przŏcieli Łużyc to przetumaczy mój wykłŏd na czeskõ mŏwã. Tak sie tyż stało.

Patronatami tego wydarzyniŏ byli dwa europosły: Jaromír Kohlíček i prof. Jan Keller. Fóndatorym było miasto Praga.

Grzegorz Wieczorek, Danga

CSBT#3 – Dante i inksi. Poezyjŏ w tumaczyniach Mirosława Syniawy

„Ftoś mōg by sie spytać: na co tumaczyć na ślōnskõ gŏdkã wiersze ôd poetōw, kerzi żyli dŏwno tymu, daleko ôd Ślōnska i – zdŏwałoby by sie – Ślōnzŏkōm niywiela majōm do pedzyniŏ? A przecã kożdy ś nich pytoł sie ô to samo, ô co my sie pytōmy, kożdego ś nich trŏpiyło to samo, co nŏs trŏpi. Tumaczynia mogōm nōm pokŏzać, że i my mogymy gŏdać ô tym wszyjskim, co dlō nŏs ważne, ô naszym bōlu, starościach, strachu, ô naszych nadziejach, miyłości i śnikach. Ku tymu niy jyno gŏdać, ale i gŏdać piyknie.”

– Mirosław Syniawa

„Dante i inksi” to zbiór poezji w znakomitym, śląskim przekładzie Mirosława Syniawy, który w jednym tomie zgromadził wiersze i fragmenty większych dzieł takich autorów jak Horacy, Dante, Anioł Ślązak, William Blake, Eichendorff, Yeats czy Jesienin.

Książka dofinansowana ze środków PRO LOQUELA SILESIANA Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy pochodzących z 1% podatku PIT przekazanego temu Towarzystwu przez podatników. KRS: 0000297625

Tytuł: Dante i inksi
Tłumaczenie: Mirosław Syniawa
Liczba stron: 172
Cena detaliczna: 22 złote

Fragment książki: Fragmenty

Zakup internetowyhttp://www.silesiaprogress.com/pl/p/CSSB-3-DANTE-I-INKSI-Swiatowo-poezyjo-po-slonsku/757

Zawartość:
Ôd tumacza – wstęp Mirosława Syniawy

Horacy, Li Bai, Du Fu, Peire Cardenal, Gui De Cavaillo, Dafydd Ap Gwilym, Abraham Cowley, Angelus Silesius, Brian Merriman, William Blake, Iwan Kryłow, Joseph Von Eichendorff, John Keats,
Henry David Thoreau, Giacomo Zanella, Frédéric Mistral, Rosalia De Castro, Jaroslav Vrchlický,
Jakub Bart-Ćišinski, Johannes Reinelt, Konstandinos Petrou Kawafis, William Butler Yeats,
Patrick Henry Pearse, Osip Mandelsztam, Siergiej Jesienin – wiersze

O, Literaturo! – posłowie prof. Zbigniewa Kadłubka
Zdrzōdła tekstōw

Patroni medialni: Pro Loquela Silesiana, Danga, Jaskółka Śląska, Tuudi.net, Oschl.wordpress.com

 

II Bal Charytatywny w Świętochłowicach

Świętochłowickie koło Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej organizuje II Bal Charytatywny.

Szczegóły na poniższym plakacie.

Wycieczki tematyczne: Śladami śląskiej tożsamości

Na ostatnim zebraniu Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej w Rudzie Śląskiej p. Mariusz Stachurski przedstawił koncepcję przygotowania wycieczek tematycznych oraz przewodnika „Śladami śląskiej tożsamości”. Miałoby to być rozwinięcie tematyki związanej z krajoznawczą Odznaką Górnośląską.

Chętnych do współpracy zapraszamy do kontaktu z p. Stachurskim: mariusz_stachurski@interia.pl

Tutaj można zapoznać się z zarysem koncepcji: Prezentacja-SONŚ-wersja skrócona

Do tematu wrócimy zimą.

Walne SONŚ w Rudzie Śląskiej

W najbliższą sobotę (25.10) w Rudzie Śląskiej na ul. Goduli 36 (Rudzki Inkubator Przedsiębiorczości) odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zebranie Delegatów Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej. Ponieważ sala jest spora, to zapraszamy w charakterze obserwatorów także tych członków SONŚ, którzy nie byli wybranie delegatami na marcowe zebranie. Prosimy tylko o zgłoszenie swojej obecności na maila: slonzoki@gmail.com

Pierwsze czytanie projektu 9.10.2014 w Sejmie

W czwartek, 9 października 2014, w sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu zmiany ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych mającej na celu dopisanie Ślązaków jako piątej mniejszości etnicznej. Projekt zreferuje prof. Zbigniew Kadłubek z Uniwersytetu Śląskiego.

Planowany początek czytania projektu to godzina 16.00. Obrady będzie można śledzić na stronach sejmu: http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje.xsp#posiedzenie

W delegacji do Warszawy udają się także Jacek Tomaszewski (koordynator akcji zbierania podpisów, RAŚ) oraz Wojtek Glensk (wiceprezes SONŚ).

Przypomnijmy, że kilka śląskich organizacji i rzesze sympatyków w okresie od kwietnia do lipca bieżącego roku uzbierało ponad 140 tys. podpisów popierających aspiracje Ślązaków do uznania w polskim prawodawstwie za mniejszość etniczną.

Delegacja przekaże posłom także powieść kryminalną napisaną po śląsku „Kōmisorz Hanusik”. To wspólny dar Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej i wydawnictwa Silesia Progress.

Nadzwyczajne Walne Zebranie Delegatów SONŚ – 25.10.2014 w Rudzie

W sobotę, 25 października 2014, w Rudzie Śląskiej odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zebranie Delegatów Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej.

Miejsce: Inkubator Przedsiębiorczości, ul. Goduli 36, Ruda Śląska

Termin: 25 października, godz. 12.00 do 14.00

Tematy: debata nad zaleceniami Sądu Rejonowego z Opola, uzupełnienie składu Zarządu Głównego (wakat na stanowisku skarbnika).

Delegatami są te same osoby, które były nimi na Walny Zebraniu Delegatów w marcu tego roku.

Szczegóły wkrótce.

„Ich książęce wysokości” Jerzego Ciurloka

Zaktualizowaliśmy podstronę poświęconą naszej serii wydawniczej o najnowszą pozycję: „Ich książęce wysokości” Jerzego Ciurloka, czyli niezwykły przewodnik po władcach Górnego Śląska.

Książka prezentuje sylwetki książąt władających Górnym Śląskiem od średniowiecza aż po czasy nowożytne. Zbiera w jednej narracji dzieje śląskich Piastów, Przemyślidów i władających księstwem nyskim wrocławskich biskupów. Na pierwszym miejscu stawia nie rację stanu czy tradycję historyczną tego czy innego państwa, lecz sam Górny Śląsk, jego burzliwe dzieje oraz dobrych gospodarzy władający na przemian z książętami nieudolnymi, nieszczęsnymi lub takimi, którzy niczym szczególnym się nie odznaczyli.

Polecamy lekturę udostępnionego fragmentu. Książka dostępna będzie od początku października, a już teraz można ją zamawiać pod tym adresem.