Silezjanistyka, nie zaprzepaśćmy unikalnej szansy
Tomasz Kamusella
Reader in Modern History
University of St Andrews
Szkocja, Wielka Brytania
Pod koniec kwietnia 2015 roku Facebook udostępnił użytkownikom interfejs w języku śląskim. W marcu tego roku Samsung wprowadził do sprzedaży komórki z menu po śląsku. Od końca pierwszej dekady XXI stulecia ukazuje się rocznie około 20 nowych tytułów książek w pełni lub częściowo śląskojęzycznych. Większość z nich jest wydawana przez Ślōnsko Nacyjno Ôficyno (Narodową Oficynę Śląską) z Zabrza, do której w ciągu ostatnich lat dołączyło SONŚ (Stŏwarzyszyniy Ôsobōw Narodowości Ślōnskij) jako kolejny wydawca publikacji po śląsku. Prawie wszystkie te książki publikuje się w standardowym zapisie śląszczyzny (tj. ślabikŏrzowym szrajbōnku), w tym wydano też dwa elementarze tego języka. Od roku 2007 Ślōnsko Nacyjno Ôficyno wydaje pierwsze w historii czasopismo częściowo w języku śląskim, Ślůnsko Nacyjo. W tymże samym roku doszło do międzynarodowego uznania śląszczyzny jako języka, poprzez nadanie jej kodu szl w ramach międzynarodowego standardu ISO693-3. A rok później, w 2008 roku, ruszyła śląskojęzyczna Wikipedia, czyli Ślůnsko Wikipedyjo. W tym samym czasie na rynku ukazało się parę obszernych słowników języka śląskiego, w tym największy trzytomowy Zbornik polsko-ślůnski (Słownik polsko-śląski, 2007-10). Od bez mała dekady po śląsku ukazuje się wiele artykułów i blogów na internecie. W owym języku gorąco dyskutuje się na forach gazet lokalnych i regionalnych (np. Dziennik Zachodni) oraz krajowych (np. Gazeta Wyborcza). W sieci lokalne stacje radiowe i telewizyjne nadają programy po śląsku, a na youtube’ie zawiesza się coraz więcej mniej lub bardziej profesjonalnie zrobionych teledysków i krótkich filmów. Businessom trudno nie zauważyć tego trendu. W Górnym Śląsku restauracje obok menu po polsku, angielsku i niemiecku, coraz częściej oferują jadłospisy po śląsku. W roku 2013, dość spektakularnie, w samolotach linii lotniczych Bingo Airways, wprowadzono instrukcję bezpieczeństwa oraz usługi prowadzone po śląsku, obok polskiego i angielszczyzny. A od roku 2014, w ramach projektu „Przeciwdziałanie miękkiej dyskryminacji osób mówiących po śląsku”, finansowanego z funduszu europejskich organizacja Pro Loquela Silesiana prowadzi akcję uświadamiającą „Poradzisz? Gŏdej!”. W jej ramach spoty filmowe i billboardy namawiają do używania języka śląskiego we wszystkich sferach życia w Górnym Śląsku, na równi z polszczyzną: w sklepie, w banku, na poczcie, czy w urzędzie.
W ostatnim spisie powszechnym (z roku 2011) okazało się, że językiem śląskim posługuje się na co dzień ponad pół miliona osób. A w największych jak dotychczas badaniach ankietowych Mniejszości Niemieckiej w Górnym Śląsku, przeprowadzonych przez University of Osaka z Japonii, okazało się, że po półwieczu komunistycznego zwalczania niemczyzny na Opolszczyźnie, pierwszym językiem domowym górnośląskich Niemców jest właśnie śląszczyzna. Ktoś powie, to mały język. Może i tak, ale dwa oficjalne języki Unii Europejskiej mają o wiele mniej osób, które się w nich zwyczajowo porozumiewają, tj. maltański i irlandzki, z odpowiednio, 350 tysiącami oraz 17 tysiącami użytkowników. Po irlandzku, który jest jedynym narodowym i pierwszym oficjalnym językiem Irlandii, wydaje się zaledwie 20 tytułów książek (które nie są podręcznikami szkolnymi) rocznie. Czyli tyle samo co po śląsku. Tylko że cała produkcja książkowa w języku śląskim jest w pełni finansowana przez samych Ślązaków, bez żadnej pomocy ze strony państwa, odmiennie niż to się dzieje w przypadku wydawnictw irlandzkojęzycznych w Irlandii. Ale przecież te ponad pół miliona osób śląskojęzycznych płaci podatki, a Polska jest demokratycznym państwem, konstytucyjnie gwarantującym równość wszystkich obywateli oraz zakazującym jakiejkolwiek dyskryminacji z powodów różnic językowych, etnicznych czy religijnych. Stąd zdawałoby się, że już od dawna język śląski winien być jednym z przedmiotów w szkołach górnośląskich, a państwo za podatki Ślązaków winno dotować wydawanie podręczników, książek i czasopism po śląsku, jak i produkcję radiową, telewizyjna oraz filmową w tymże języku.
Jednak wbrew powyżej opisanej rzeczywistości i zapotrzebowaniu społecznemu, wbrew wynikom spisu, wbrew uznaniu śląszczyzny jako języka w świecie, wbrew zasadom demokracji oraz swobodom obywatelskim, polska administracja państwowa utrzymuje, również wbrew faktom i zdrowemu rozsądkowi, że nie istnieje zarówno język śląski jak i sami Ślązacy (czyli wedle wyników powyżej wspomnianego spisu, największa mniejszość narodowa współczesnej Polski). Najsmutniejsze jest to, że elity intelektualne Górnego Śląska zdają się ściśle podążać za chorągwią tego politycznie (czytaj: nacjonalistycznie i ksenofobicznie) uwarunkowanego dogmatu, pomimo konstytucyjnie zagwarantowanej wolności badań naukowych i tradycji autonomii uniwersytetów, które prawnie usankcjonowano właśnie po to, aby umożliwić naukowcom wybiegać w przyszłość i sięgać spojrzeniem dalej niż nakazują ograniczenia ideologiczne rządzące polityka dnia bieżącego. Tytuł profesora zobowiązuje, z łaciny termin ten oznacza „osobę głoszącą prawdę”, nawet – a zwłaszcza – jeśli prawda ta okazuje się niewygodna i niechciana. Tylko w ten sposób można przełamywać tabu i stereotypy, dokonywać odkryć. Inaczej wciąż by nauczano w szkole, że ziemia jest płaska a słońce krąży wokół niej.
Naukowcy i uczelnie górnośląskie nie wywiązują się z tego obowiązku badawczo-społecznego. Ponownie (jak wcześniej za komunizmu) zawodzą mieszkańców Górnego Śląska, ślepo podążając za żądaniami władzy centralnej, niepomni etosu nauki, temu że mają służyć radą i wiedzą mieszkańcom regionu, oraz że ich rolą wypowiadać na głos to o czym władza woli milczeć, a także podejmować na te tematy dogłębną i konstruktywną dyskusję. Bez otwartej dyskusji o otaczającej nas rzeczywistości, demokracja to pusty frazes, prowadzący w stronę „demokracji sterowanej” (managed democracy), jaką się uprawia w postkomunistycznej Rosji, a od niedawana w Węgrzech. W latach 1996-2004 na Uniwersytecie Opolskim wydano 14 tomów w serii „Najnowsze Dzieje Języków Słowiańskich”, w tym tomy poświęcone językowi kaszubskiemu (2001) oraz rusińskiemu. Ten pierwszy uznano oficjalnie za język w Polsce dopiero w roku 2005, a tego drugiego do dziś nie poważa się jeszcze za język w Ukrainie. Na tym polu naukowcy górnośląscy wykonali pionierską, prekursorską pracę. Lecz jak widać z omawianego tu przykładu śląszczyzny, często nie zauważa się tego co najbliższe, i pod samym nosem. W serii znalazło się miejsce na język serbołużycki (1998), którym na co dzień nie posługuje się we wschodnich Niemczech więcej niż 3 tysiące osób, ale już nie na język śląski, który rozbrzmiewa po całej Opolszczyźnie, za pewnym wyjątkiem samego Opola. Wydawany od roku 2000 w Instytucie Śląskim w Opolu wielotomowy zbiorczy słownik całości słownictwa języka śląskiego zanotowanego w piśmie i podczas badań etnograficznych w wieku XIX i XX, aby mógł ujrzeć światło dzienne musiał zostać opatrzony dosyć obraźliwym tytułem Słownika gwar śląskich, choć słowo „gwara” ma wiele negatywnych konotacji, a w tym znaczeniu winno się stosować termin „dialekt”.
Większe zainteresowanie i zrozumienie dla kwestii języka śląskiego wykazują międzynarodowe organizacje bądź korporacje utrzymujące, obsługujące i rozwijające cyberprzestrzeń, oraz naukowcy za granicami Polski. Pierwszy obszerny artykuł poświęcony tematyce języka śląskiego ukazał się w jednym z najważniejszych czasopism slawistycznych Welt der Slaven (numer 1, tom 58) w roku 2013. Tak więc ze silezjanistyką (czyli filologią języka śląskiego) może być tak jak onegdaj ze slawistyką. Pierwsze katedry języków słowiańskich utworzono na przełomie wieku XVIII i XIX na uniwersytetach niemieckojęzycznych, głównie na ziemiach Habsburgów, a dopiero później w krajach słowiańskojęzycznych. Nie zdziwię się, kiedy pierwsza katedra silezjanistyki nie powstanie w Opolu czy w Katowicach, lecz w USA lub Austrii. Będzie to kolejna zaprzepaszczona szansa korzystania z i promowania tego co najlepsze, najciekawsze i wielokulturowe w naszym regionie, hajmacie, domu wszystkich mieszkańców Górnego Śląska.
Kreślono w St Andrews
3 maja 2015 roku
w dniu święta pierwszej
polskiej i europejskiej Konstytucji.
Ten tytuł zobowiązuje, także i
w Górnym Śląsku
Dodaj komentarz
Musisz sie wlogować coby kōmyntŏwać.