Krótka analiza postanowienia Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy w dniu 5 grudnia 2013 roku zadecydował, że sprawa rejestracji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej trafia do ponownego rozpatrzenia w Sądzie Okręgowym w Opolu. Oznacza to, że do ponownego rozpatrzenia sprawy przez ten Sąd jesteśmy nadal organizacją legalną. To ważne, bo przez ostatnie 12 godzin do naszego stowarzyszenia zapisało się więcej osób niż przez ostatnie 3 miesiące.

Czy spodziewaliśmy się takiej decyzji Sądu Najwyższego? Braliśmy pod uwagę możliwość niekorzystnego wyroku, widząc jakie działania podejmowane są w ostatnich miesiącach wobec Ślązaków, którzy wymykają się z zaszufladkowania Ślązak to Polak. Jednakże spodziewaliśmy się raczej finezyjnego wytrychu, który znajdzie jakąś lukę w polskim prawie. Tymczasem potraktowano nas łomem.

Jako SONŚ czekamy na pełny tekst uzasadnienia, ale oświadczenie jakie znaleźliśmy na stronach Sądu Najwyższego (ponieważ nawet nie poinformowano nas o rozprawie) napawa nas obawami o kondycję i kompetencje prawnicze polskiego wymiaru sprawiedliwości, a przynajmniej tych osób, które brały udział w politycznym manifeście przeciwko osobom deklarującym narodowość śląską.

Na początek Sąd Najwyższy stwierdza, że nazwa stowarzyszenia może wprowadzać w błąd, bo „wbrew wyraźnemu stanowisku zawartemu w zaskarżonym postanowieniu Sądu Okręgowego w Opolu, pojawiły się (np. w internecie) artykuły zawierające konstatację, że Sąd uznał istnienie narodu śląskiego”.

Żaden sąd nie jest od orzekania o tym czy istnieje jakiś naród czy nie. Sąd jest od orzekania działania zgodności z prawem osób i podmiotów. A już kuriozalnie brzmi zarzut, że w internecie pojawiały się artykuły mówiące o uznaniu narodu śląskiego. Może Sąd Najwyższy, jak już musi pilnować Osób narodowości śląskiej, zajmie się analizą działalności naszej organizacji i założeń statutowych, a nie czytaniem forów internetowych. My działamy na Śląsku, a nie w świecie wirtualnym, ale Sąd Najwyższy najwyraźniej wybiera tą drugą rzeczywistość.

Dalej Sąd Najwyższy stwierdza: „Może to np. dotyczyć stosowania art. 197 § 1 Kodeksu wyborczego, w myśl którego komitety wyborcze utworzone przez wyborców zrzeszonych w zarejestrowanych organizacjach mniejszości narodowych mogą korzystać ze zwolnienia list tych komitetów z warunku, o którym mowa w art. 196 § 1 (limitu otrzymania co najmniej 5% ważnie oddanych głosów w skali kraju). Mogłoby to prowadzić do nieuzasadnionych preferencji i stanowić naruszenie praw innych osób, które muszą spełnić ten warunek.”

Otóż znowu guzik prawda, ponieważ:

Kodeks Wyborczy, na który powołuje się SN stanowi w art. 197 następująco:

§ 1. Komitety wyborcze utworzone przez wyborców zrzeszonych w zarejestrowanych organizacjach mniejszości narodowych mogą korzystać ze zwolnienia list tych komitetów z warunku, o którym mowa w art. 196 § 1, jeżeli złożą Państwowej Komisji Wyborczej oświadczenie w tej sprawie najpóźniej w 5 dniu przed dniem wyborów. Wraz z oświadczeniem, o którym mowa w zdaniu pierwszym, komitet jest obowiązany przedłożyć dokument właściwego organu statutowego organizacji mniejszości narodowej potwierdzający utworzenie komitetu przez wyborców będących członkami tej organizacji.

A co to jest wg polskiego prawa mniejszość narodowa. Otóż jeśli Sąd Najwyższy nie raczył doczytać, to informujemy że jej definicja znajduje się w Ustawie o Mniejszościach Narodowych i Etnicznych oraz języku regionalnym: Art. 2.

1. Mniejszością narodową, w rozumieniu ustawy, jest grupa obywateli polskich, która spełnia łącznie następujące warunki:

1) jest mniej liczebna od pozostałej części ludności Rzeczypospolitej Polskiej;

2) w sposób istotny odróżnia się od pozostałych obywateli językiem, kulturą lub tradycją;

3) dąży do zachowania swojego języka, kultury lub tradycji;

4) ma świadomość własnej historycznej wspólnoty narodowej i jest ukierunkowana na jej wyrażanie i ochronę;

5) jej przodkowie zamieszkiwali obecne terytorium Rzeczypospolitej Polskiej od co najmniej 100 lat;

6) utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie

Może więc Sąd Najwyższy wskaże to miejsce na kuli ziemskiej gdzie istnieje PAŃSTWO ŚLĄSKIE, bo wielu Ślązaków po wczorajszej decyzji chętnie tam wyemigruje!

Następnie Sąd Najwyższy stwierdza: „Dążenie do uzyskania autonomii i poczucia pełnego władztwa osób „narodowości śląskiej” na terenie Śląska (antycypację czego zawiera § 8 pkt 4 statutu stowarzyszenia), należy ocenić jako dążenie do osłabienia jedności oraz integralności państwa polskiego, co jest sprzeczne z zasadą wynikającą z art. 3 Konstytucji RP.

Przyznam, że nie znam na pamięć statutu SONŚ i sam poczułem lekki niepokój, co to mogliśmy w naszym statucie zawrzeć. Ale otwieram statut a tam paragraf 8, pkt. 4 mówi, ze jednym z celów SONŚ jest: „Kształtowanie i rozwijanie wśród ludności Śląska aktywnej postawy obywatelskiej, sprzyjającej powstaniu poczucia pełnego włodarzenia i współodpowiedzialności za swoją ojczyznę.

Jakim prawem więc Polska próbuje nauczać demokracji na Ukrainie czy Białorusi, skoro swoich obywateli traktuje jako ludzi drugiej kategorii, którzy nie mają prawa do postaw obywatelskich lub współodpowiedzialności za ojczyznę? Kiedy przestaliśmy być obywatelami RP, że próbuje się nas w ten sposób zastraszać?

Należy też zapytać, które z działań Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej godzi w integralność państwa polskiego?

Seria wydawnicza CANON SILESIAE, a może Krajoznawcza Odznaka Górnośląską i portal www.odznakaslaska.eu . Czy może za osłabienie jedności państwa należy uznać zorganizowanie Balu Charytatywnego w Świętochłowicach i uzbieranie kilku tysięcy złotych rzecz dzieci z Śląskiego Centrum Pediatrii i Onkologii Dziecięcej w Chorzowie? A może to wycieczki krajoznawcze po Śląsku lub oddanie pamięci naszym przodkom w trakcie uroczystości poświęconych Ofiarom Tragedii Górnośląskiej doprowadziły do dezintegracji państwa? Mamy nadzieję, że przy okazji nagonki na SONŚ nie zlikwiduje się szkół i nie zamknie bibliotek, którym przekazaliśmy dary książkowe z okazji Dnia Języka Ojczystego.

Na zakończenie Sąd Najwyższy odwołuje się do kilku postanowień dotyczących ZLNŚ i w ten duch wpisuje swoją decyzję.

Jeszcze raz przypomnimy: od momentu prób rejestracji ZLNŚ zmienił się w Polsce diametralnie system prawny w tym zakresie: mamy nowy kodeks wyborczy, który jasno definiuje, kto może być zwolniony z progu wyborczego. Mamy Ustawę o Mniejszościach Narodowych i Etnicznych, która jasno rozróżnia mniejszość narodową od etnicznej, a Ślązacy gdyby władza ustawodawcza kiedykolwiek nas poważnie potraktowała, mogą uzyskać tylko i wyłącznie status mniejszości etnicznej. Mamy wreszcie od 2010 po raz pierwszym w polskim systemie prawnym zdefiniowane pojęcie Narodowości, które mówi o subiektywnym odczuciu jednostki.

Sąd Najwyższy najwyraźniej nie raczył się zapoznać z tym stanem prawnym i dąży do kompromitacji Polski w Strassburgu oraz na arenie międzynarodowej. My jako osoby narodowości śląskiej liczyliśmy, że tę sprawę zakończymy w Polsce. Wczorajsza decyzja pokazuje, że nasze zaufanie i lojalność wobec tego państwa jest daremna.

Jako SONŚ działamy nadal. Dzisiaj do druku trafiła nasz kolejna książka, PRŌMYTOJS PRZIBITY, czyli tłumaczenie na śląski klasyki literatury antycznej. Mamy nadzieję, że książka nie trafi na stos, bo już w historii byli tacy co książki palili.

Ta decyzja to dodatkowa motywacja i do działania. Obawiamy się jedynie radykalizacji postaw części społeczności Śląskiej i wzrostu niechęci wobec państwa polskiego. Dziękujemy też Polakom, którzy zgłosili się w ostatnich godzinach mailowo bądź telefonicznie, przepraszając nas za decyzję sądu. Ta postawa pozwala nam nadal umiarkowanie optymistycznie spoglądać na naszą przyszłość w tym państwie.

Pejter Długosz, SONS

Dodaj komentarz