Author Archives: SONŚ - Page 13

Dlaczego nie wracają? Polscy (e)migranci w UE

Prezentujemy tekst naszego dobrego znajomego i doradcy w sprawach rejestracji SONŚ, dra hab. Tomasza Kamuselli, który ukazał się dwa tygodnie temu drukiem w NTO. Tekst wymyka się poza kontekst śląski, ale na pewno na Śląsku zagadnienie emigracji jest szczególnie odczuwalne.

Dlaczego nie wracają? Polscy (e)migranci w UE

 Dr hab Tomasz Kamusella

University of St Andrews

Szkocja, Wielka Brytania

 

Od roku 2005 prawie stale prowadzę badania na uczelniach w krajach ‘starej Unii.’ W latach 2007-2010, kiedy dał znać o sobie ogólnoświatowy kryzys finansowy pracowałem na Trinity College w Dublinie. Kryzys ten szczególnie dotknął Irlandię, gdzie nałożono na obywateli nowe podatki, które zostały ukryte pod nazwą pension levy oraz income levy. Posunięcie to, z dnia na dzień obcięło moje miesięczne dochody o €500, czyli jedną piątą. Wtedy, na poziomie wskaźników makroekonomicznych, Polska wyszła obronną ręką z kryzysu. Irlandzcy koledzy pytali mnie czy z powodu zapaści gospodarczej ich kraju wyjadą z Irlandii Polacy, których w większości polubili oraz szanują za solidność i pracowitość.

Nie wiedziałem co odpowiedzieć, ale sam również nie wracałem do Polski, bo tam na żadnej uczelni nie było (i wciąż nie ma szansy) na podobną zapłatę i warunki badawcze bez konieczności dorabiania na kilku etatach. Z kolei obserwowałem, że fala (i)migrantów (w ramach UE, chyba lepiej mówić o migracji, niźli emigracji i imigracji) choć się zmniejszyła, to jednak nie ustawała. Podobne zjawisko obserwuję obecnie w Szkocji, gdzie zadomowiłem się z całą rodziną już na stałe. Z czasem, w samolotach (już teraz nie tak) tanich linii lotniczych – które początkowo przypominały autobusy wypakowane robotnikami udającymi się na prace sezonowe – przybyło małżeństw z dwójką i trójką dzieci, co standardem na ‘Wyspach.’ Latają w odwiedziny do krewnych w Polsce.

Nie wracają. Cała nowa generacja Polaków zostanie Polako-Brytyjczykami, Polako-Irlandczykami, Polako-Szkotami, Polako-Szwedami itd. A dziura demograficzna będzie rosła, jako że Polska wciąż nie wypracowała żadnej polityki imigracyjnej, która umożliwiłaby jej załatanie.

Ale czemu ‘wyjechani’ Polacy nie wracają? Moja żona, z zawodu lekarz, tak ostatnio podsumowała to zjawisko: ‘Szkocja to macocha, ale lepsza od rodzonej matki [czyli Polski].’ Inni mówią, że jeśli polski sukces gospodarczy wyglądałby tak jak irlandzki lub brytyjski kryzys gospodarczy, to nie zastanawialiby się nad powrotem. Ale czy w dzisiejszej Polsce byłoby stać młode małżeństwo (lub partnerów, co na ‘Wyspach’ tym samym z prawnego punktu widzenia) na utrzymanie z dwóch pensji (na przykład, kierowcy autobusu i kasjerki w Tesco) mieszkania i trojga dzieci oraz zapewnienie całej rodzinie corocznych dwutygodniowych wakacji we Włoszech lub w Hiszpanii?

Tak, to pytanie retoryczne. Dlatego Polacy, którzy wyjechali po wejściu Polski do UE w 2004 roku nie wracają i wracać nie będą.

Wyjaśnienie tego zjawiska jest dość proste. W Polsce istnieje prawne pojęcie ‘płacy minimalnej’ gwarantującej biologiczne przetrwanie. W Wielkiej Brytanii to minimum wage. Ale na ‘Wyspach’ występuje jeszcze jedno pojęcie – bardziej polityczne niż prawne (bowiem nie usankcjonowane ustawą) – które nie funkcjonuje w Polsce w dyskursie intelektualno-zatrudnieniowym – a mianowicie living wage. Zastanawiam się czy w polskojęzycznej Wikipedii nie majstrował ktoś z polskiego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, bowiem na odpowiednik hasła ‘Living Wage’ z anglojęzycznej Wikipedii namaszczono hasło o tytule ‘Minimum egzystencji.’ Ale living wage to zupełnie coś innego, co w polskim przekładzie raczej winno brzmieć jako ‘godziwa zapłata.’

Otóż ta ‘wyspowa’ godziwa zapłata (living wage) zapewnia zatrudnionej osobie utrzymanie siebie i dzieci (w liczbie co najmniej do trzech) oraz (na przykład, chwilowo bezrobotnego) partnera na godnym poziomie życia. W skład koszyka tegoż godnego poziomu bytowania wchodzi mieszkanie, pożywienie, ubrania, usługi zdrowotne, koszty transportu oraz ‘rozrywka,’ czyli ogólnie pojęta kultura, książki, prasa, dostęp do internetu, kino, wyjścia do pubu i na obiad w restauracji, potańcówki i – co ważne – coroczne dwutygodniowe wakacje w ciepłym miejscu (czytaj: za granicą, bo na ‘Wyspach’ nie maż ci tropików). Zapewnienie lokum dla rodziny wedle standardów powyżej wspomnianego koszyka równa się takiemu dochodowi, z którego można swobodnie opłacić wynajem mieszkania bądź domu, lub obsłużyć kredyt hipoteczny na jego zakup. Z tym, że każde dziecko powinno mieć w nim własny pokój.

Przy takiej konstrukcji relacji płacy do pracy, mobilność przestrzenna jest zjawiskiem powszechnym na Wyspach i – patrząc szerzej – w obrębie świata anglojęzycznego (od Australii i Hong Kongu, przez roponośne szejkaty i RPA po USA i Kanadę). Odmiennie rzecz ma się w Polsce, gdzie mobilność tego typu na powszechną skalę ostatni raz występowała – co ironiczne – za komunizmu nakazowo-rozdzielniczego, mniej więcej od lat pięćdziesiątych po siedemdziesiąte ubiegłego wieku. Teraz, jak ktoś mieszka w Krasnymstawie i stracił pracę, a ma szansę na zatrudnienie w zawodzie na drugim końcu Polski, powiedzmy we Wrocławiu, to płaca, na którą może tam liczyć na pewno nie pozwoli mu przenieść się do tego miasta wraz z rodziną oraz zupełnie nie wystarczy na wynajem lub zakup mieszkania. W Polsce nie ma teraz mobilności przestrzennej tego typu. Lecz szansa na taką mobilność pojawiła się wewnątrz poszerzonej UE, na terenie niektórych (głównie) starych państw członkowskich (ale także na Cypr lub Maltę). Dlatego młodzi, wykształceni i ambitni bez pracy i widoków na przyszłość w Polsce nie wyjeżdżają z Suchej Beskidzkiej, Głubczyc lub Szczecinka do Warszawy czy Gdańska, ale za to do Edynburga, Dublinu, Birmingham i Londynu, a także Oslo, Rejkiaviku, Sztokholmu, Amsterdamu i Berlina.

Oczywiście, w Wielkiej Brytanii nie jest idealnie. Dramatem jest to, że wedle statystyk za rok 2013 jedna piąta miejsc pracy nie zapewnia godziwej zapłaty. Ale jednak cztery piąte, tj. 80%, dostarcza takiej płacy i związanego z nią ‘normalnego standardu życia.’ Dodatkowo, aby dopomóc rodzinom, kiedy poziom godziwego dochodu na osobę w rodzinie spadnie poniżej minimum w związku z narodzinami dziecka lub utratą pracy przez małżonka, państwo dopłaca rodzinie do czynszu, albo zapewnia socjalne mieszkania i całe domy (gwarantowane przez gminę dla wszystkich potrzebujących, i to w ciągu paru tygodni lub co najwyżej miesiąca), z możliwością wykupu na własność w przyszłości. I co może dziwić, w Szkocji nie płaci się też za lekarstwa wypisane przez lekarza. W pewnym sensie ideały socjalizmu, czyli godnego życia dla pracowników i ich rodzin, zrealizowano na kapitalistycznych ‘Wyspach.’

W Polsce godziwą płacę otrzymuje parę procent top-menadżerów oraz najwyżsi rangą urzędnicy państwowi, czyli zaledwie kilka procent obywateli. Gross mieszkańców Polski, czyli ponad 95% pracuje za wypłatę o wiele poniżej godziwej płacy. Dlatego aby się utrzymać musi podejmować kilka etatów, albo po pracy (lub na bezrobotnym) wykonywać zlecenia na czarno.

Pamiętając o powyższym nie powinno dziwić, że Polacy nie wracają z (e)migracji. Co więcej Niemcy, Ślązacy, Żydzi i inni zmuszeni do zrzeczenia się obywatelstwa oraz wyjazdu z Polski w okresie komunizmu obecnie starają się – z coraz lepszym skutkiem – o odzyskanie polskiego obywatelstwa. Ale również nie wracają do Polski. Polski paszport to paszport UE, który daje pełny i bezproblemowy dostęp do atrakcyjnych rynków pracy i spokojnego życia na ‘Wyspach,’ w Skandynawii, lub Szwajcarii. Gdyby ktoś chciał, to do Krakowa będzie go stać przyjechać z sentymentalną wizytą ‘piękną majową porą.’

Wydaje się, że mierzenie sukcesu gospodarczego li tylko wskaźnikami makroekonomicznymi jest tak samo błędne jak – za okresu komunizmu – było mierzenie go wzrostem wydajności przemysłu ciężkiego w produkcji stali i czołgów. Wtedy nazywano to zjawisko ‘propagandą sukcesu’ i domagano się ‘socjalizmu z ludzką twarzą.’ I tak jak okazało się po roku 1989, że gospodarka aby istnieć i rozwijać się musi produkować dla ludzi ze ścisłym uwzględnieniem ich potrzeb i oczekiwań, teraz coraz wyraźniej widać, iż gospodarka nie może być prowadzona jedynie w imię dobrych wskaźników makroekonomicznych, czyli dla samej siebie. To taka ekonomiczna sztuka dla sztuki.

Żeby zatrzymać młodych i ambitnych w Polsce trzeba ‘kapitalizmu z ludzką twarzą,’ a na początek zapewnienia godziwej płacy. Gdyby udało się takowy kapitalizm zaprowadzić już teraz, to dla ‘wyjechanych’ i tak będzie to o wiele za późno, zwłaszcza jak już założyli rodziny na Wyspach, posłali tam dzieci do szkół i zakupili domy i mieszkania. Lecz taki model gospodarki – tak jak to się dzieje na Wyspach od XIX stulecia – ściągnąłby do Polski emigrantów z całego świata.

Ślōnskie kolyndowanie w Tychach – 5.12.2013

Zaproszōmy wszyjstkich na ślōnskie kolyndowanie, jakie odbyndzie sie pod patronatym tysko-kobiōrskiego koła SONŚ w dnbiu 5.12.2013 (czwortek) w Tychach.

Poczontek o 19.00 w Restauracji KASZTELANKA. Kożdy je mile wdziany.

Gabi Kańtor, SONŚ Tychy 

Relacja z I Balu Charytatywnego SONŚ Świętochłowice

16.11.2013r. Świętochłowickie Koło SONŚ zorganizowało I Bal Charytatywny, z którego dochód przeznaczony został na zakup paczek które wręczy Św. Mikołaj chorym dzieciom ze Śląskiego Centrum Pediatrii i Onkologii Dziecięcej w Chorzowie. Po uroczystym otwarciu (foto 1) i podpisaniu się na liście obecności (foto 2), można był zasiadać do stołów (foto 3). W trakcie balu zorganizowano zbiórkę pieniędzy w różnych formach, jedną z nich była sprzedaż kotylionów (foto 4). Największą atrakcją Balu był wielki tort w kształcie flagi Górnego Śląska (foto 5) dar Piekarni Emilii Kristof z Boguszowic. Zaszczytu pokrojenia tortu dostąpili przedstawiciele największych sponsorów Balu t.j. Spółdzielni Mieszkaniowej w Świętochłowicach – V-ce Prezes p. Joachim Fach, oraz Firmy Ochroniarskiej „Sokół” z Siemianowic Śląskich – V-ce Prezes p. Adam Pacocha (foto 6). Punktem kulminacyjnym Balu była aukcja różnych przedmiotów m. in. afrykańskich batików – dar wolontariuszy ze Szkoły Salezjańskiej w Świętochłowicach, obraz malowany ustami na liściu figowca – dar misjonarza z Kolumbii, oryginalna koszulka Realu Madryt – przywieziona z Hiszpanii i wiele innych darów od osób prywatnych. Największe emocje wzbudziła jednak aukcja piłek z autografami drużyn Górnika Zabrze i „srebrnej” drużyny Ruchu Chorzów (foto 7). 100 Wielkie Derby Śląska odbyły się wcześniej, bo na naszym Balu. Minimalnie (bo tylko o 20 zł) zwyciężył Ruch Chorzów. W walce o piłkę z autografami drużyny Górnika Zabrze, dzielnie licytował nasz Prezes Pyjter Długosz, ale w końcu przegrał z tajemniczym aukcjonariuszem który licytował przez telefon. Ogółem na Balu zebraliśmy dokładnie 2490 zł (foto 8). Za te pieniądze na pewno wiele dziecięcych buzi będzie uśmiechniętych w szpitalu w Chorzowie. Później w świetnych nastrojach trwała zabawa do późnych godzin nocnych (foto 9). Może rozważymy aby takie bale cyklicznie, co roku, organizować np. w różnych miastach, z przeznaczeniem na szpitale dziecięce też w innych miejscowościach. Początek został zrobiony.

Krzysztof Sprus

W 1554 r. Wrocław nazwano stolicą narodu śląskiego!

Bardzo ciekawy materiał otrzymaliśmy od dra hab. Bogusława Czechowicza, członka naszego stowarzyszenia z Wrocławia, który przesłał nam skan strony tytułowej Kosmografii czeskiej Zygmunta z Puchova (i Sebastiana Muenstera, bo to czeski przekład z uzupełnieniami Zygmunta, który był Słowakiem czynnym w Czechach) z 1554 r. oraz stronę 476 verso, gdzie w drugim akapicie mamy „Wrocław, stolicę Narodu Śląskiego„! (w oryginale rzecz jasna po czesku).

Skany, które pochodzą ze strony: http://www.manuscriptorium.com/apps/main/mns_direct.php?docId=set20080808_106_19 , zamieszczamy poniżej.

Turniej skata w Chorzowie

Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej koło Chorzów we współpracy z klubem Skat Klub Barbara Chorzów organizuje Turniej Skatowy Śląskich Miast i Gmin. Turniej zaplanowany jest na niedzielę, 24 listopada, w godzinach 09.00 – 15.00, w Magazynie Ciekłego Powietrza w Sztygarce, Chorzów, ul. Księdza Piotra Skargi 34d.

Wpisowe: 10 złotych. Turniej indywidualny i drużynowy wg obowiązujących przepisów Polskiego Związku Skata.

O objęcie Turnieju honorowym patronatem zwróciliśmy się do Prezydenta Miasta Chorzów.

Spotkanie koła SONŚ Wrocław

Zapraszamy wszystkich na spotkanie inauguracyjne naszego koła, które odbędzie się 7 listopada o godzinie 17.00 w jednej z sal konferencyjnych Wrocławskiego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych SEKTOR 3 na ul. Legnickiej 65 (obok zajezdni tramwajowej).

Na spotkaniu wygłoszone zostaną także dwa referaty dotyczące zagadnień śląskich przygotowane przez członków SONŚ Wrocław.

Tel. kontaktowy: Sebastian Donat – 510 309 681

Konferencja „Europejskie i regionalne instrumenty ochrony języków zagrożonych” – relacja

Organizowana przez Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu RP oraz Biuro Analiz Sejmowych konferencja, zgromadziła w Sali Kolumnowej Sejmu RP wielu gości skupionych wokół sprawy ochrony języków i dialektów zagrożonych wymarciem. Wśród nich było szerokie grono naukowców (z zakresu polityki językowej, planowania językowego, polityki mniejszościowej i socjolingwistyki), którzy czynnie uczestniczyli w konferencji wygłaszając swoje referaty. Wśród gości pojawili się reprezentanci Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej w osobach posła Marka Plury, Wojciecha Glenska oraz Krzysztofa Gawliczka, a także przedstawiciele wielu innych śląskich organizacji (DANGA, SILESIA SCHOLA, ZLNS, ŚLONSKO FERAJNA, NASZ WSPÓLNY SLĄSKI DOM, PRO LOQUELA SILESIANA). Pierwsza część konferencji poświęcona była standardom ochrony języków zagrożonych, sukcesom oraz problemom związanym ze rewitalizacją języka kaszubskiego, jidysz i języka karaimskiego. Druga część poświęcona była językowi i kulturze Wilamowic oraz ochronie ginących dialektów.
Trzecia część dotyczyła próby podjęcia działań wobec języków nieuznanych i nieobecnych w polskiej polityce językowej, gdzie głównie skupiono się na języku śląskim. Swoje wystąpienia na temat śląskiej mowy wygłosili prof. dr hab. Bogusław Wyderka, dr hab. Katarzyna Kłosińska, dr hab. Roman Szul, dr hab. Jolanta Tambor oraz prof. dr hab. Grzegorz Janusz. W trakcie panelu dyskusyjnego wywiązała się bardzo żywiołowa debata podczas której nie brakowało również zdecydowanych sceptyków uważających, że godka śląska to tylko dialekt języka polskiego a próby jego usankcjonowania mogą grozić suwerenności państwa polskiego.
Wspólną konkluzją trzeciej części konferencji była niewątpliwa potrzeba usankcjonowania języka śląskiego w polskiej polityce językowej. Zastanawiano się jednak czy nie wymaga to zmiany lub stworzenia na nowo ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych.

Uczestnicy konferencji: Wojciech Glensk (SONŚ), Józef Kulisz (Danga), Krzysztof Gawliczek (SONŚ)

Uczestnicy konferencji: Wojciech Glensk (SONŚ), Józef Kulisz (Danga), Krzysztof Gawliczek (SONŚ)

oprac. Wojciech Glensk (SONŚ)

„Z POZA OLZY” nr 2 – felieton z czeskiego Śląska

Zapraszamy do kolejnego felietonu naszego członka z czeskiego Śląska. Seria nosi tytuł „Z POZA OLZY” (czyli „ZZA OLZY” wg wymowy Ślązaków z Czech). Teksty przygotowuje Lukáš Palowský a Kateřina Kolková. Już dzisiaj im dziękujemy. Kolejny felieton nosi tytuł NYSA: http://slonzoki.org/files/ZPOZAOLZY02NYSA.pdf

Zapraszamy do lektury. Mamy nadzieję, że będą to „ganz fajne chwile”, jak mawia Lukáš Palowský.

Felietony są przygotowane w języku czeskim i polskim, z śląskimi wstawkami.

Regulamin wyboru delegatów na Walne SONŚ

Obradująca w Strzelcach Opolskich Rada Prezesów Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej przyjęła następujący regulamin wyboru delegatów na Walne Zebrania Delegatów Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej:

1. Liczba delegatów ustalana jest wg ilości płacących składki  na dzień 31.12. roku poprzedzającego Walne Zebranie Delegatów. Liczba płacących składki dla poszczególnych kół podawana jest do wiadomości na stronach www.slonzoki.org do 10 stycznia roku, w którym ma odbyć się Walne Zebranie Delegatów.

2. Za członka płacącego składki uznaje się członka, który wpłacił na konto Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej 12 złotych w roku poprzedzającym Walne Zebranie Delegatów lub członka, za którego dane koło terenowe przekazało Zarządowi Głównemu 12 złotych w roku poprzedzającym Walne Zebranie Delegatów.

3. Ustala się następujące limity delegatów dla kół wg liczebności płacących składki:

1 – 10 płacących składki – 1 delegat

11- 20 płacących składki – 2 delegatów

21 – 30 płacących składki – 3 delegatów

31 – 40 płacących składki – 4 delegatów

41 – 50 płacących składki – 5 delegatów

Każdy kolejny delegat analogicznie dla następnej dziesiątki płacących składki

4. Czynne i bierne prawo wyborcze w wyborach delegatów posiadają tylko członkowie, którzy mają opłacone składki za rok poprzedzający Walne Zgromadzenie Delegatów.

5. Wybory delegatów muszą zostać przeprowadzone do 15 lutego roku, w którym odbywa się Walne Zebranie Delegatów. Protokół z wyboru delegatów musi trafić do Zarządu Głównego do 7 dni po terminie zebrania wyborczego.

6. Walne Zebrania Delegatów będą przeprowadzane w marcu.

7. Do 10 stycznia Zarząd Główny publikuje także listę powiatów, w których nie ma kół, a liczba członków płacących składki przekracza 3 osoby.

8. Jeśli z w/w powiatów chęć uczestnictwa w Walnym Zebraniu Delegatów wyrazi chociaż jeden członek, to Zarząd Główny ustala dla tego powiatu termin spotkania wyborczego, które wyłoni 1 delegata na Walne Zebranie Członków i informuje wszystkich uprawnionych do głosowania o jego terminie. Spotkania wyborcze muszą zostać przeprowadzone do 15 lutego.

9. Aby spotkanie wyłaniające delegata było ważne, musi na nim stawić się minimum 3 członków płacących składki.

Mamy nadzieję, że regulamin jest przejrzysty i działania SONŚ są dla wszystkich transparentne.

Rada Prezesów SONŚ to ciało statutowe składające się z prezesów kół terenowych oraz Zarządu Głównego, które obraduje 2 razy w roku.

Sąd Najwyższy rozpatrzy skargę kasacyjną Prokuratury Opolskiej

W dniu 15 października nasz pełnomocnik, mec. Józef Fox, otrzymał informację z Sądu Najwyższego, że skarga kasacyjna Prokuratury Opolskiej na rejestrację Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej będzie przez w/w sąd rozpatrywana.

Zarząd Główny SONŚ nie spodziewał się innej decyzji, gdyż mam świadomość iż sprawa naszej rejestracji spotyka się z oporem politycznym państwa polskiego i nie można było jej zakończyć w postępowaniu przedwstępnym. Niemniej nadal stoimy na stanowisku, iż w obecnym stanie prawnym (definicja „narodowości” w ustawodawstwie polskim, doprecyzowanie kodeksu wyborczego odnośnie zwolnień z progu 5-procentowego) nie ma prawnych możliwości, aby podważyć rejestrację naszej organizacji.

Gdyby jednak nacisk polityczny okazał się ważniejszy od litery prawa, to jesteśmy spokojni o pozytywne zakończenie postępowania przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strassburgu.

Niemniej wyrażamy ubolewanie, że Prokuratura Okręgowa swoim działaniem powoduje utratę zaufania do instytucji państwa polskiego, ingerując w naszą tożsamość i odmawiając nam konstytucyjnego prawa do zrzeszania się.

Za Zarząd Główny

P. Długosz